Hallo, hallo
Czy wy też tak jak ja walczycie z cellulitem?
Cellulit jest defektem kosmetycznym, niestety występuje prawie u 90% kobiet, objawiając się bardzo charakterystycznymi górkami i dołkami na udach czy brzuchu.
Ze mną również jest od dobrych kilku lat.
Niestety dopiero od jakiegoś miesiąca postanowiłam podjąć z nim w końcu walkę (ale czy to aby nie walka z wiatrakami).
Mimo że pokonanie cellulitu jest niezmiernie trudne,to jednak uważam, że jest możliwe. I rzecz najważniejsza w tej walce to systematyczność i kompleksowość. Niestety chwilowe zrywy dadzą tylko chwilowe rezultaty lub nie dadzą ich wcale.
A Wy walczycie również z cellulitem?
Osiągnęłyście w tej walce jakieś spektakularne wyniki?
Czytaj więcej >
Czy wy też tak jak ja walczycie z cellulitem?
Cellulit jest defektem kosmetycznym, niestety występuje prawie u 90% kobiet, objawiając się bardzo charakterystycznymi górkami i dołkami na udach czy brzuchu.
Ze mną również jest od dobrych kilku lat.
Niestety dopiero od jakiegoś miesiąca postanowiłam podjąć z nim w końcu walkę (ale czy to aby nie walka z wiatrakami).
Póki co zaczęłam od peelingu i żelu do smarowania.
Widoczny na zdjęciu żel JG z myriceliną olejkiem jałowcowym i geraniowym Dr Beta.
Dzięki zastosowaniu nowatorskiego i naturalnego surowca Myricelina wyodrębnionego z wiecznie zielonej rośliny Myrica cerifera L, żel jest wyjątkowo skuteczny w zwalczaniu i zapobieganiu cellulite oraz nadmiaru tkanki tłuszczowej. Myricelina jest flawonoidem regulującym korzystnie 3 procesy metaboliczne tj. przyspiesza rozkład, blokuje tworzenie i hamuje rozwój tkanki tłuszczowej. Zawarte w żelu olejki eteryczne m.in. jałowcowy i geraniowy regulują gospodarkę płynami i przyspieszają wydalanie toksyn.
Zapach żelu określiłabym, ziołowy z wyczuwalną nutą kamfory (na skórze nie wyczuwalny), brunatny kolor może nie jest zbyt ciekawy, ale za to żel na pewno dobrze wchłania się w skórę nadając jej miękkość i względną elastyczność, dzięki temu pojawiło się u mnie większe napięcie skóry.
Żel jest prosty w użyciu ( wystarczy 2 razy dziennie wmasowywać w miejsca z "pomarańczową skórką")
i co najważniejsze nie pozostawia na skórze lepkiej skorupki.
Ale moja walka z cellulitem nie kończy się oczywiście tylko na smarowaniu ciała żelami.
Eliminuję również wodę z organizmu za pomocą farmakologii, no i pogoda coraz ładniejsza, więc stopniowo zwiększam też ruch. To wszystko razem sprzyja poprawie wyglądu mojego ciała, ale niestety dla mnie toczy się to zbyt wolno.Mimo że pokonanie cellulitu jest niezmiernie trudne,to jednak uważam, że jest możliwe. I rzecz najważniejsza w tej walce to systematyczność i kompleksowość. Niestety chwilowe zrywy dadzą tylko chwilowe rezultaty lub nie dadzą ich wcale.
A Wy walczycie również z cellulitem?
Osiągnęłyście w tej walce jakieś spektakularne wyniki?