Po dosyć długiej nieobecności wracam do Was z wpisem dotyczącym fotografii.
Jeżeli jesteście zainteresowani – zapraszam do przeczytania.
Może na początek napiszę Wam jak to się u mnie zaczęło. Zdjęcia lubiłam robić od zawsze, kiedy koleżanki biegały po szkole z wypasionymi cyfrówkami, ja tylko mogłam się przyglądać. Myślałam że moje marzenia nigdy nie zostaną zrealizowane, los jednak chciał inaczej. Wiadomo z biegiem czasu weszły nowinki techniczne w postaci naprawdę dobrych telefonów komórkowych w których aparaty jak na takie w telefonie robią naprawdę ładne zdjęcia. Więc i ja zaczęłam robić zdjęcia takim właśnie telefonem. Fotografowałam zdjęcia wszystkiemu jak leci, trochę nie bardzo patrząc na ekspozycję i wszystkie pozostałe parametry zdjęcia.
Tak! Tak to właśnie na tamten czas u mnie wyglądało. Do dziś dzień zastanawiam się co mogło mnie pchać do takich rozwiązań, ba nawet mi się wtedy ta „twórczość” podobała
Początkowo rzeczywiście tak było, moje dziecko miało robionych kilkanaście zdjęć, niektóre do dziś dzień przywołują bardzo miłe wspomnienia. Nie ma ich już na moim profilu z jednego względu, nie miały po prostu nic wspólnego z jakością.
Dlaczego napisałam Wam w ogóle o tym Instagramie? Przecież to każdego osobista sprawa czy posiada jakiekolwiek portale społecznościowe. Spieszę z wyjaśnieniem.
To właśnie na tym portalu zaczęłam oglądać szereg wspaniałych zdjęć, o super kolorystyce, takie zdjęcia które są czymś, są piękne, a nie tylko „są po prostu”. Chyba rozumiecie o co mi chodzi prawda?
Zaczęłam grzebać w internecie i szukać informacji odnośnie nauki fotografii, obróbki zdjęć, parametrów. Przygotowałam się do wszystkiego teoretycznie. Jak to się potocznie mówi zaczęłam od drugiej strony bo najpierw bardziej zainteresowała mnie sama obróbka zdjęcia, ale to obróbka włącznie ze zmianą tła, niż samo zdjęcie.
Dopiero potem przyszedł czas na zakup aparatu.
W sumie to dostałam go w prezencie od mojego partnera, może widział że na samą myśl o tym świecą mi się oczy, bo pewnie tak było.
Na początku bałam się że mimo naprawdę dobrego przygotowania teoretycznego, z praktyki będą nici.
Zauważyłam jednak że niczym jest teoria do ćwiczeń i to właśnie ta praktyka sprawia że stajemy się coraz lepsi, zmieniamy parametry, kombinujemy. Tylko praca z aparatem daje nam takie możliwości. Tak właśnie słyszałam teksty typu: dostałaś aparat i co z nim robisz? Musisz ćwiczyć bo sprzęt nie jest po to by leżeć w szafce czy na półce i zbierać kurz.
Wzięłam się ostro do pracy a jej efekty możecie znaleźć na moim instagramie, link na dole wpisu
https://www.instagram.com/rozentuzjazmowana_/
piękne zdjęcia, uwielbiam uwieczniać różne chwile, wyjątkowe momenty w ten sposób
OdpowiedzUsuńZbliżenia śliczne :)
OdpowiedzUsuńTe zdjęcie z pszczołą genialne.
OdpowiedzUsuń