Pierwsze skojarzenie gdy zobaczyłam okładkę brzmiało: typowa książka dla kobiet, typowe romansidło. Ponieważ jednak, uwielbiam czytać, wzięłam się i za ten orzech do zgryzienia.
Matka Julii odziedzicza po ojcu rodzinną posiadłość zwaną OLSZANY.
Ojciec w tajemniczych okolicznościach opuścił je niedługo po wojnie i wyjechał z kraju.
Tu powstaje pierwsza niejasna zagadka powieści.
Co z tym dobytkiem zrobi Julia - główna bohaterka i jej matka?
Julia żyje do tej pory w sielance, ma kochającego mężczyznę u swojego boku - Piotra.
Do czasu, może ta sytuacja, ta sielanka odpowiada tylko jednej stronie. A może to wszystko to tylko otoczka, może nie do końca wszystko było tak jak w bajce.
Pewnego dnia z hukiem, Julia i Piotr rozstają się, powodem tego jest jego zdrada, nie ma informacji o tym co kierowało mężczyzną w momencie dokonywania tego afektu.
Zawiedziona Julia bała się przyznać swojemu otoczeniu do porażki. Dlaczego nazywam to w ten sposób?
Nie od dziś dzień wiadomo, że zdrada mężczyzny to osobista porażka kobiety. Wiadomo nie całej sytuacji jest winna kobieta, tylko w większości mężczyzna ale pozostawia to na kobiecie piętno, z którym my same rzadko kiedy umiemy się pogodzić.
W ten czas po rozstaniu sytuacja materialna bohaterki ulega znacznemu pogorszeniu, wtedy w jej głowie rodzi się pomysł spieniężenia posiadłości. Poza tym jest to doskonały moment by wybrać się na Pomorze, odpocząć,zebrać myśli, nastroić się pozytywnie na resztę życia a przede wszystkim na zmianę tego życia.
Otworzenie nowego etapu oczywiście się udaje i tutaj możemy powiedzieć o połączeniu przyjemnego z pożytecznym. Aby jednak to wszystko miało ręce i nogi bohaterka musi poznać historię swojego dziadka i skrywaną przez lata tajemnicę z przeszłości. Olszany to opowieść o tym w jaki sposób przeszłość kreuje teraźniejszość, że podjęcie decyzji wcale nie jest jednorazowym ruchem, że ma często wpływ na naszą przyszłość. Daje to nam do zrozumienia byśmy w bardzo logiczny sposób podchodzili do najważniejszych kroków w naszym życiu.
Rodzinna opowieść z wyraźne zaznaczoną przeszłością w tle, bogactwo wątków - miłość, rodzinne sekrety, przyjaźnie.
Moim zdaniem to bardzo lekka opowieść, bardzo wciągająca. Szybko się ją czyta, wątki przeplatają się w genialny sposób, daje to taki efekt że od tej książki po prostu nie można się oderwać.
Premiera książki już 13.03
Dla mnie -SZTOS!! Polecam serdecznie.
Ewelina
Mnie taka fabuła nie interesuje, ale moja mama pewnie by przeczytała ;D
OdpowiedzUsuńNo to teraz tylko czekać na premierę :) Zapisuję na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńLekka? To z przyjemnością ją przeczytam, okładka bardzo sympatyczna.
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać! Bardzo mnie zachęciła 😊
OdpowiedzUsuńHmmmm....jakoś takie obyczajówki omijam szerokim łukiem- to nie jest czas u mnie na takie książki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Okładka niezaciekawa.. Ale książka wydaje się być fajna, więc chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńta książka juz czeka przy łózku na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńNa takie lekkie powieści zawsze mam ochotę wiosną, ale fakt - okładka nie zachęca :)
OdpowiedzUsuń